Iron Maiden/Anthrax we WrocĹawiu
- 05 July, 2016
- PS
Ah, co to byĹ za muzyczny weekend â w sobotÄ Black Sabbath w Krakowie a dzieĹ później we WrocĹawiu Iron Maiden i Anthrax!
Tegoroczny koncert Maiden odbyĹ siÄ w ramach trasy promujÄ
cej najnowszy album brytyjczykĂłw âThe Book Of Soulsâ. Jako zespóŠtowarzyszÄ
cy pojawiĹ siÄ Anthrax, ktĂłry rĂłwnieĹź prezentowaĹ nowy album âFor All Kingsâ
Jako ârozgrzewaczâ przed Anthrazx i Iron Maiden pojawiĹa siÄ formacja The Raven Age, ktĂłra nie doĹÄ Ĺźe graĹa na sĹabym nagĹoĹnieniu to poĹÄ
czenie Three Days Grace z brytyjskim metalem nie do koĹca mi pasowaĹo. Pewnie gdyby nie to, Ĺźe jednym z zaĹoĹźycieli zespoĹu jest syn Steva Harrisa nie zobaczylibyĹmy ich w Polsce.
Po ich wystÄpie czas na pierwszÄ
gwiazdÄ Anthrax. Z tym zespoĹem jest tak, Ĺźe niestety w Polsce ale i teĹź na Ĺwiecie pojawiajÄ
siÄ w roli supportu albo jako âspecial guestâ co skutkuje niesty krĂłtkÄ
setlistÄ
i ograniczonym materiaĹem. ZaczÄli od âYou Gotta Believeâ z ostatniej bardzo dobrej pĹyty For All Kings. DaĹo siÄ wyczuÄ duĹźo lepsze nagĹoĹneinie w porĂłwnaniu z poprzednim zespoĹem. Z najnowszego krÄ
Ĺźka zespoĹ zagraĹ jeszcze âEvil Twinâ i âBreathing Lightningâ. OczywiĹnie nie zabrakĹo przebojĂłw takich jak âCaught In A Moshâ, âAntisocialâ czy âFight' Em 'Til You Can'tâ. Amerykanie brzmieli dobrze, wokal Belladony znakomity, wszystko miaĹo rÄce i nogi. KrĂłtki wystÄp zakoĹczyli klasykiem z Among The Living â âIndiansâ. MaĹo, krĂłtko chyba te sĹowa cisnÄĹy siÄ wszystkim na stadionie. Po kolejnym wystÄpie w roli âspecial guestâ czekamy z niecierpliwoĹciÄ
na peĹny koncert klubowy!
ChwilÄ po 21 z gĹoĹnikĂłw poleciaĹ sĹynny utwĂłr UFO âDoctor, Doctorâ a to znak, Ĺźe za chwilÄ na scenie pojawi siÄ legendarna kapela Iron Maiden. ZespóŠpowrĂłciĹ do WrocĹawia po 32 latach, kiedy to grali w naszym kraju trasÄ koncertowÄ
promujÄ
cÄ
âPowerslaveâ. âSporo siÄ zmieniĹo we WrocĹawiu od naszej ostatniej wizytyâ powiedziaĹ ze sceny Bruce Dickinson i miaĹ w tym bardzo duĹźo racji.Â
Z nowej pĹyty zagrali m.in âIf Eternity Should Failâ, âSpeed of Lightâ, âTears Of A Clownâ, âDeath or Glory,â âThe Red And The Blackâ oraz najdĹuĹźszy numer âThe Book Of Soulsâ. SzeĹÄ utworĂłw to caĹkiem sporo, czasowo prawie poĹowa koncertu. Nowe numery zabrzmiaĹy bardzo dojrzale, Maiden od pyty A Matter Of Life And Death mocno kierujÄ
siÄ w swojej muzyce ku progresywnym nutÄ
co i na najnowszej produkcji doskonale sĹychaÄ â dĹugie, rozbudowane numery â to jest to!
JeĹli chodzi o elementy scenograficzne to od lat w zasadzie niewiele siÄ zmienia â na kaĹźdy utwĂłr inna pĹachta na horyzoncie sceny, do tego ognie, wybiegi dla Bruca i Eddie ktĂłry tym razem przypominaĹ mieszkaĹca dĹźungli sprzed tysiÄcy lat.
OczywiĹcie nie mogĹo zabraknÄ
Ä na koncercie klasykĂłw Maiden takich jak âFear Of The Darkâ, âIron Maidenâ, czy âNumber Of The Beastâ, podczas ktĂłrego wystrzeliĹy fajerwerki. Ciekawym zakoĹczeniem koncertu byĹo wstawienie do setlisty utworu z Brave New World âBlood Brothersâ a jako ostatni poleciaĹ âWasted Yearsâ â tak, tak nie ma Run To The Hills :)
To byĹ kolejny bardzo dobry koncert Maiden, ale chyba do takich nas przyzwyczaili. Czekamy na nastÄpne!